sobota, 30 marca 2013

Holi we Vrindavanie

hej,
Holi obchodzilem w tym roku we Vrindavanie. musze przyznac, jakos tak sie skladalo, ze wczesniej zawsze trafialem na to swieto do miejscowosci, gdzie owszem byla zabawa, ale tutaj to bylo dopiero ekstremalnie :)
aha, pojechalismy tam z Delhi w skladzie: Marta, Magda, Jacek /karczmarczyk.pl/ no i ja ;) jednak caly czas sie gubilismy :)
niech przemowia zdjecia, bo slowa chyba sa zbedne :)
































































w swiatyni, to byla jazda :)








































mile panie policjantki i ich niemiły kolega ktory kazal mi to zdjecie skasowac ;)












kraulem w basenie z ludzi :)


























nawiazujac do ostatniego zdjecia, nie jestescie w stanie sobie wyobrazic jak ta zabawa meczy, ciagle trzeba byc skupionym, a to na tym zeby pojsc w strone ktora sie chce, a nie w ta ktora nurt tlumu porwie, a to na uwazaniu zeby gdzies z okna czy dachu, czy ulicy, czy samochodu ktos nie polal aparatu kolorowa woda, a to na tym zeby uwazac na oczy, oddychanie tym proszkiem tez meczy...ale wszystko jest tego warte, zdecydowanie ;)
zabawa trwala do 14tej, kiedy to wszyscy zgodnie zaczeli sprzatac ulice..